Wycieczka po Mazurach i Olsztynie

Wycieczka po Mazurach i Olsztynie

Tak jak obiecywałam – jest i post z mojej ostatniej podróży! Mazury to przepiękna, magiczna kraina i na pewno jeszcze tam wrócę, bo trzy dni na “poznanie się” to stanowczo za mało.  Zwiedziłam miasto Olsztyn, Szczytno, zobaczyłam Mikołajki, wybrałam się w rejs po kilku mazurskich jeziorach, a nad kilkoma zatrzymałam się aby zwyczajnie poleniuchować. Zabieram Was na wycieczkę po Mazurach i Olsztynie!

Rejs po jeziorach

Obowiązkowym punktem naszej wycieczki był rejs po jeziorach, który razem z przystankiem w Mikołajkach trwał 5 godzin. Chociaż pogoda była wyjątkowo sprzyjająca, to na statku i tak mocno wiało. Płynęliśmy przez Jezioro Guzianka, następnie Bełdany, Śniardwy i Jezioro Mikołajskie. Największe wrażenie zrobiły na mnie oczywiście Śniardwy, natomiast zawiodłam się na Mikołajkach. Z wody wydawało się, że będzie to ciekawe miejsce, natomiast okazało się, że jest pełne turystów i przepychu, którego strasznie nie lubię. Myślałam, że chociaż jedzenie będzie dobre, ale i tutaj się pomyliłam.

Jezioro Guzianka -> Bełdany -> Śniardwy

Mikołajki

Szczytno

Szczytno było naszą bazą wypadową – to tam udało nam się wynająć mieszkanie przez Airbnb. Niby małe miasto, jednak bardzo urokliwe, zadbane i uwolnione od turystów (przeciwieństwo Mikołajek). To tam jedliśmy przepyszną chińszczyznę w KIM, tradycyjne kotleciory z Mazurskiej Stołówki i robiliśmy foty do tej stylizacji.

Leśne drogi Wystarczyło wyjechać z miasta, a już przy drodze pojawiały się lasy, które ciągnęły się kilometrami! Wyglądały niezwykle malowniczo – szczególnie w słońcu! Niestety ma to także swoją drugą, tą mniej przyjemną stronę, której sami doświadczyliśmy… leśne zwierzęta. Mało brakowało, a sarna wylądowałaby na naszym samochodzie.

Jezioro Marksoby

W drodze do Ruciane-Nida, skąd płynęliśmy w rejs statkiem, zauważyliśmy wielkie jezioro i od razu stwierdziliśmy, że w drodze powrotnej trzeba się tam zatrzymać. Tak też zrobiliśmy i okazało się, że była to bardzo dobra decyzja. Rozłożyliśmy koc i leżąc podziwialiśmy piękno natury, a nawet udało mi się zamoczyć stópki.

Jezioro Warchały

W to miejsce wybraliśmy się pierwszego dnia. Bardzo ambitnie postanowiliśmy wstać o 7, więc na miejscu byliśmy już około 9. Nie zdążyliśmy tylko zauważyć, że 1) było jeszcze zimno 2) strasznie wiało, bo w Szczytnie szybko przemaszerowaliśmy do samochodu i cieszyliśmy się wycieczką 😀 Gdy tylko wyszliśmy z samochodu… zostaliśmy zaskoczeni. Ja w letniej sukience i klapkach zamarzałam, więc otuleni kocem porozglądaliśmy się tylko po okolicy i zmieniliśmy plany – pojechaliśmy do Olsztyna!

Olsztyn Na koniec zostawiłam Olsztyn, bo to już trochę inna bajka niż miejsca wspomniane wcześniej. Nie było żadnego planu na zwiedzanie tego miasta, więc po szybkim przeszukaniu google w trasie wybrałam kilka najciekawszych miejscówek. Była to plaża nad jeziorem Ukiel, stare miasto, Zamek Kapituły Warmińskiej i Park Centralny. Na zdjęciu obok zobaczycie widok z wieży Zamku Kapituły Warmińskiej. Wejściówka kosztowała jedynie 4zł, a widoki były świetne! Olsztyn przypomina mi trochę Pragę…

Stare Miasto w Olsztynie

Parki w Olsztynie

Jezioro Ukiel

Najlepszą atrakcję Olsztyna zostawiłam na koniec – jest to plaża nad jeziorem Ukiel. Cała otoczka jeziora jest nowa, wykonana w nowoczesnym stylu, co z resztą możecie zobaczyć na zdjęciach. Leżaki z naturalnych desek, palety jako siedzonka i stoliki, piękne molo, czysta plaża… Nie mogłam wyjść z podziwu, że Olsztyn ma tak cudowne miejsce! Chciałabym, aby podobny obiekt powstał w Rzeszowie.

Koniecznie dajcie znać jakie inne miejsca polecacie na Mazurach <3